Naszą uwagę przyciągnął oryginalny płot przy jednej z willi.
I wkrótce przywitaliśmy się z porannym, niedzielnym Bałtykiem.
I pojechaliśmy w kierunku promu, aby dostać się na drugą stronę miasta.
Od momentu zejścia na ląd w przeważającej części trasy trzymaliśmy się transgranicznej trasy R10 i szlaku św. Jakuba.
Ruszyliśmy w kierunku Międzyzdrojów prawie przez nie nasz Lubin :)
I wkrótce paradowaliśmy po Alei Gwiazd z gwiazdami z Gorzowa :)
Przypomnieliśmy sobie dawne dobre czasy....
Ostatni rzut oka na molo w Międzyzdrojach ....
i ruszyliśmy dalej na wschód na.....południową kawę
Za Wisełką (tu zjedliśmy prawdziwy, polski, niedzielny obiad) mijaliśmy przepiękne lasy.
I dojechaliśmy do zwodzonego mostu w Dziwnowie
Na najwyższych biegach dopadliśmy Bałtyku, sprawdzić czy nadal jest. Było....
Odszukaliśmy wśród wydm naszą drogę i pojechaliśmy dalej
Wkrótce nasze miejskie rowery zbuntowały się
I odbijając od morza nawróciliśmy się na cywilizację
Zjechaliśmy znów na plażę stęsknieni widoku morza...
Minęliśmy Pustkowo i replikę krzyża z Giewontu
Po prawej stronie ruiny kościoła w Trzęsaczu
Rewal przypomniał nam o zbliżających się świętach Wielkanocy
A słońce tego dnia zaszło nam w Niechorzu
I tak zakończył się dzień 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz