Z nowym
uczestnikiem – Michałem, zastępującym kontuzjowanego zawodnika naszej ekipy, wyruszyliśmy
na wieczorną i nocną jazdę, co od czasu zakupienia kilkunastu kolorowych światełek na
rowery bardzo polubiliśmy.
Trasa wiodła przez teren lotniska,
Golę (dawniej Czynszowice), Koźlice,
Zalesie, Składowice, Księginice. Po około godzinie byliśmy znów w stolicy
Polskiej Miedzi. Zastanawialiśmy się czy
jechać dalej... gdy podjęła za nas decyzję pewna rozweselona
kobieta krzycząc: „Gotowi do startu…. Hop…” . No i pojechaliśmy… wokół Lubina.
Michał
zaplanował oglądanie (i przeżywanie) meczu KGHM Zagłębie Lubin – KKS Lech
Poznań, aby zwiedzić stadion i wspomóc dopingiem gości, niestety.
Długość trasy: 35 km. 3.08.2013.
Ps. Tekst inspirowany refleksjami Michała (prawo adolescenta do lakoniczności :)
widze ze mój tekst chyba nadal prowadzii :P
OdpowiedzUsuń