Lubimy patrzeć na rowery.

Lubimy jeździć rowerami po Polsce i po Europie :)

Translate

sobota, 2 listopada 2013

La Coruna z rowerami i nie tylko

                  Jesteśmy ponownie w hiszpańskiej Galicji, nad Oceanem Atlantyckim. Zwiedzanie Rias Altas zaczęliśmy od miasta La Coruna. Najstarszego miasta w Galicji, a nam znanego wcześniej jedynie z piłkarskiej drużyny Deportivo La Coruna. Pierwsza napotkana elegantka (jak się okazało później kobiety tutaj rzeczywiście przykładają dużą uwagę do stroju i słyną w Hiszpanii  z elegancji) zarekomendowała nam obejrzenie białych  domów ze szklanymi balkonami (galeriami), stojącymi wzdłuż nabrzeża. Balkony chronią mieszkańców przed wiatrem znad oceanu, a jednocześnie umożliwiają podziwianie widoków. Skorzystaliśmy z rady i wybraliśmy się na obchód miasta Avenidą de la Marina.
 
 

 
 
                             La Coruna szczyci się także najdłuższym w Europie pasażem nadmorskim,
z fantazyjnymi czerwonymi latarniami, na których podziwialiśmy rowerzystów, biegaczy, spacerowiczów i turystów.
 
 


 




 
 
       Próbujemy najświeższych i najsmaczniejszych owoców z morza (jak usłyszałyśmy kiedyś...)
 
                             
                                      Calamares (kalmary) i Pulpo Gallego (ośmiornica po galicyjsku)
 
 
 
                Pimientos de Padron (czyli papryczki z Padron, miasteczka w Galicji, według tradycji tam właśnie przycumował statek wiozący ciało św. Jakuba z Jerozolimy).
 
                W La Coruna jest kościół św. Jakuba (Iglesia de Santiago) z XIIw, najstarsza świątynia w mieście. Nad głównym wejściem znajduje się wizerunek św. Jakuba - pogromcy Maurów (Santiago Matamoros). Tutaj też rozpoczyna się jeden ze szlaków Jakubowych - Camino Ingles.
 
 
 
 
                   Do budowy tego kościoła użyto kamieni z przebudowywanej Wieży Herkulesa, widzianej w oddali. 
 
               Torre de Hercules (czyli Wieża Herkulesa), to najstarsza na świecie latarnia morska. Prawdopodobnie została  ona zbudowana przez Rzymian, w II w p.n.e. i aż do dziś służy swoim światłem marynarzom.
 
 
 
 
 
 
                                          Mieszkańcom jej okolice służą do relaksu...
 
 
               Nam posłużyła do podziwiania widoków okolicy z góry
 
 
 
 
             Jesteśmy w centrum miasta - Plaza Maria Pita. Swoją nazwę zawdzięcza bohaterce narodowej, która broniła miasta przed Anglikami, pod przywództwem słynnego pirata Dryke'a.
 
 
                                              
                                                            Maria Pita
 
 
                      Nieopodal Muzeum Nauki napotkaliśmy inną bohaterkę, imieniem Harriet.
 

 
       Jak głosi informacja urodziła się w 1830 roku, a zmarła w 2006 roku. Została przywieziona przez Karola Darwina z jednej z jego podróży. Przeżyła 11 papieży, dwie wojny światowe, Rewolucję Październikową i upadek Muru Berlińskiego.
 
        Oprócz miłośników ewolucji, miłośnicy rękodzieła także znajdą w tym mieście inspiracje.
 
 





                Miłośnicy sztuki usatysfakcjonowani byli "tygodniem Picassa".  Przed wieloma sklepami ustawione zostały Palomas (gołębie) pomalowane przez znanych artystów. Stworzona została w ten sposób Trasa Picassa. A to jedna z nich:


 
           Zmęczeni  znaleźli miejsce do odpoczynku...
 

 
 

 
 
                                                          A to my w La Coruna :)