Lubimy patrzeć na rowery.

Lubimy jeździć rowerami po Polsce i po Europie :)

Translate

poniedziałek, 29 lipca 2013

Ze Ścinawy do Santiago de Compostela przez Lubin... może być w ratach


           Pielgrzymowanie do grobu Św. Jakuba w Santiago de Compostela w Hiszpanii jest od ponad tysiąca lat niezwykle popularne w krajach Europy Zachodniej, a od niedawna również w Polsce. Coraz więcej osób decyduje się przemierzyć szlak z muszelką, pieszo, rowerem lub konno, najczęściej pojedynczo, parami lub w niewielkich grupach, wychodząc lub wyjeżdżając z własnego domu, kierując się jedynie znakami i żółtymi strzałkami umieszczonymi na drzewach, kamieniach i chodnikach.


                   



Znak Drogi Św. Jakuba



         Od 1 sierpnia 2009 roku, dzięki oznakowaniu Szlaku, można rozpocząć Camino de Santiago w Ścinawie  i przez Ręszów-Siedlce-Czerniec-Kłopotów-Lubin (24 km),
a następnie przez Chocianów, Bolesławiec, Zgorzelec, Niemcy, Francję, przeprawić się przez Pireneje i dotrzeć do Hiszpanii, i np. przez Camino Frances do Santiago de Compostela (ok.3000 km).
 
                               Tablica informacyjna przed Centrum Turystyki i Kultury w Ścinawie (mocno nad nią pracowaliśmy w ramach projektu "Ze Ścinawy do Santiago de Compostela"  w roku 2011 ).

             Ten fragment Camino od Ścinawy do Lubina przejeżdżaliśmy wielokrotnie.  Nie zawsze oczywiście docierając do Hiszpanii. Ale przecież liczy się Droga, a nie cel ;)
          Ścinawa to bardzo stare miasto nad Odrą. Jak pisze Stanisław Tokarczuk w książce "Lubin" (z serii Skarbiec Miast Polskich) z roku 2003 była w średniowieczu pięknym i ważniejszym od Lubina grodem książęcym.




                                                               (sztych F.B. Wernera)


           Pierwszy znak Szlaku Św. Jakuba – żółta muszla na niebieskim tle - znajduje się na moście. Przejeżdżamy ulicą Wołowską i Mickiewicza i docieramy do Rynku, gdzie od czasów wojny można zobaczyć czołg – pomnik na cokole przed ratuszem. 

                  
                Większość cennych zabytkowych budowli (ratusz, klasztor ojców bonifratrów, zamek, zabytkowe kamieniczki) została zniszczona podczas działań wojennych. Kierując się znakami docieramy do gotyckiego Kościoła pw Podwyższenia Krzyża Świętego, który jest najcenniejszym zabytkiem Ścinawy (bazylika z bocznymi kapliczkami, pietą, epitafiami kobiet). Warto zwrócić uwagę na portal  z rozetą oraz witraże. Na murze kościoła po lewej stronie zauważyć można muszlę Św. Jakuba, wmurowaną 1 sierpnia 2009 roku w dniu otwarcia tego fragmentu Szlaku. 



           W pobliżu kościoła można zobaczyć zrekonstruowane fragmenty średniowiecznych murów miejskich z XIV /XV ze śladami dawnej fosy.
                Jadąc drogą i kierując się znakami, zmierzamy w kierunku stacji kolejowej (budynek dworca z drugiej połowy XIX wieku). Szlak  prowadzi w kierunku Ręszowa, ale zanim tam dotrzemy możemy, lekko zbaczając z Drogi, zobaczyć jedyny zachowany na terenie powiatu lubińskiego Cmentarz Żydowski z lat 1842-1930 z zachowanymi płytami nagrobnymi
(1 minuta wzdłuż torów, w lewo). Po powrocie na Szlak jedziemy dalej przez łąki i pola.


 
         Po około 6 km docieramy do Ręszowa (pierwsze wzmianki o miejscowości pochodzą z 1209 roku). Ciekawymi obiektami w tej wsi są Kościół pw Najświętszej Marii Panny oraz zespół pałacowy i park, niestety zniszczony. Credencial (czyli Pielgrzymi Paszport) podbijamy pieczątką u sołtysa i dojeżdżamy do granicy gminy Ścinawa. Decydujemy się jechać dalej do Hiszpanii.




                             I docieramy do Siedlec. To bardzo stara miejscowość, będąca pierwotnie posiadłością rycerskiego rodu Siedliczów. Warto zajechać do Kościoła z XIII wieku pw Św. Michała Archanioła oraz na przyległy cmentarz ze zbiorową mogiłą siedmiu Polaków. Ciekawa jest także drewniana dzwonnica z dzwonem z XVIII wieku. W 1875 roku odkryto tutaj skarby z przeszłości: zausznicę, bursztynowe ozdoby na szyję, ozdobny pas z klamrą. 





  
Kierujemy się do Kłopotowa.





Przez Czerniec...


Kościół w Czerńcu


       
               W Kłopotowie zawsze odwiedzamy sołtysa i przypominamy sobie o odkopanych tutaj przedmiotach z okresu młodszej epoki kamiennej - neolitu, a następnie jedziemy obok wysypiska śmieci i oczyszczalni ścieków (uff, que olor :( ) do Lubina, o którym w innej relacji. 

 Ps. Wpis na pamiątkę wspólnej pracy z Małgorzatą T. (2011 rok), którą serdecznie pozdrawiamy :)



czwartek, 25 lipca 2013

Smutny dzień św. Jakuba

              Lo siento mis amigos de Espana.

                      Miało być inaczej, tak jak co roku. Fiesta ze sztucznymi ogniami, nowoczesną iluminacją Katedry, tłumami pielgrzymów i turystów, spektaklami teatralnymi, tańcami i muzyką. Miał to być radosny dzień. Dla dochodzących w tym dniu i dla tych, którzy wspominają swoje wejście (entrada) do Santiago to dzień triumfu i pokory, zmęczenia i radości, deszczu i słońca, nadziei i satysfakcji, powitań i rozstań, ale nigdy nie pomyśleliśmy że może stać się dniem tragedii.

              Santiago de Compostela to miasto magiczne. Byliśmy tam 3 razy: pieszo Camino Frances, pieszo Camino de Fonseca (Salamanca-Santiago), rowerem Via de Plata (Sevilla-Santiago: 1000 km). Razem mamy 6 Compostelek, czyli dokumentów napisanych po łacinie, świadczących o odbyciu pieszej lub rowerowej pielgrzymki do grobu św. Jakuba, tak jak od ponad 1000 lat miliony Peregrinos.


                                                                 Compostelka


 
 
 
 
 
Santiago de Compostela
 

 
 
Figura św. Jakuba




 
 
 
                 Santiago de Compostela to miasto w hiszpańskiej Galicji. Zielonej, wilgotnej, pachnącej lawendą, miętą i eucaliptusami. Z najlepszymi na świecie ośmiornicami (pulpo), z czosnkiem, świeżą papryką, jedzonymi z prowizorycznych straganów na ulicy (dla Pielgrzymów właściciele rozkładają kartonowy mantel, czyli obrus na kamiennej ławce :) lub z kieliszkiem wina nad samym oceanem. I z końcem świata (Finisterra), gdzie można zakończyć swoje stare życie i rozpocząć nowe. I jako symbol przemiany spalić swoje stare ubrania, buty, ogolić się i ściąć włosy.


 

 
                                                       Impresiones de Galicia






 











 
 
Ahora...
 
 
 
 
 
 
 

wtorek, 23 lipca 2013

Jakobsweg - przez Niemcy prawie do Santiago de Compostela :)

                 Za kilka dni swoje święto będzie obchodził św. Jakub. Może nie aż tak uroczyście jak w hiszpańskiej Galicji, ale także postanowiliśmy oddać mu rowerową cześć.
                 W 2009 roku przejechaliśmy niemiecką część Camino de Santiago (der Jakobsweg - zwane Drogą Ekumeniczną), z Gorlitz do Fuldy (około 600 km), przejeżdżając przez: Bautzen, Kamenz, Grossenhein, Riesa, Leipzig, Merseburg, Naumburg, Erfurt, Gotha, Eisenach, Vacha.
                  I tak sobie wspominamy oglądając zdjęcia :)


                                                                   Zgorzelec - Gorlitz


                                                               Na wystawie w księgarni


Cała nasza droga 


                                                                  Po prostu droga


                              Oznakowania niemieckiego schroniska (Pilgerherberge)


                                              Próba przejechania przez nieprzejezdne


                                  Kierunkowskazy - drogowskazy - Caminowskazy


                                                     Podziwiamy pejzaże...


                                                        Odpoczywamy...


                                                                           


                            Zatrzymujemy się na noclegi w prawdziwych zamkach...



                                         Odliczamy kilometry do Santiago



                                        Jedziemy w dobrym towarzystwie :)


                     Czasami przez promy ( przez kilkadziesiąt minut szukaliśmy stałego, dopóki nam nie powiedziano, że mosty w tym miejscu to nie są, tylko przypływają :)



                                                   Taka sielska Droga...


                                                                    Merseburg


                                                            Piękne winnice


                                                                   Erfurt






        Śpimy w domach przyjaznych pielgrzymom, oznakowanych żółtym domkiem na niebieskim tle


                                                                        Gotha



Vacha 








                                                                          Fulda


                                   Na tym koniec....Gorlitz i powrót do domu.