Dzisiaj zamiast o jeździe będzie o pracy trzech ludzi nad rowerem. Michał podsuwa pomysł, żeby na kanwie wyhaftować coś związanego. Po czasie drobiazgowego szukania i dobierania odpowiedniego wzoru i kolorów muliny radość hafciarkę rozpiera. Rano wstaje i szykuje akcesoria. Po czterech trudnych, pełnych pomyłek godzinach wychodzi coś na kształt roweru. Obserwatorzy pracy postulują dorobić ramkę oraz dodać nazwę nie po polsku (dla niepoznaki :). Akcja zatrzymuje się na kilka godzin, a potem wysiłek podejmuje kolejny zawodnik. Doszywa pracę do uszytej uprzednio torby y aqui teneis....!!!!
Ps. Kolejna inspiracja Adolescenta, a następna czeka w lodówce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz