Tydzień temu myśląc o kolejnej wyprawie (zachęcani jak zwykle mglistymi wyobrażeniami i poczuciem mocy) zapragnęliśmy objechać wulkaniczną, odludną, zmienną i lodowcową Islandię i dlatego wieczorem... wyruszyliśmy na szlak pożniwny w okolicach Lubina. Zawsze to coś znanego, bezpiecznego. Pogoda nam sprzyjała i nie zmieniła w ciągu godziny. Nie było huraganów. Było ciepło i słonecznie. Pachniało świeżo skoszonym zbożem i śliwkami. Jedzenia na cały tydzień nie musieliśmy ciągnąć w przyczepce. Czuliśmy się bezpiecznie. Mieliśmy zapewniony nocleg nie pod mostem, nie w w namiocie. I po kilku godzinach znów planowaliśmy wyjazd na Islandię.
Trasa: Lubin-Osiek-Pieszków-Raszowa-Miłoradzice-Miłosna-Niemstów-Czerniec-Kłopotów-Lubin
Długość trasy: 34 km ( a nie 3400 km ;)
Wyjeżdżamy więc z Lubina w kierunku Osieka dosyć świeżą ścieżką rowerową, która niestety miota rowerzystą z prawa na lewą i z powrotem. Ale przynajmniej nie musimy się martwić o transport rowerów samolotem.
Zbliżamy się do Pieszkowa
Kaczka wypatruje Stokkuru (najsłynniejszego aktywnego gejzeru Islandii), ale niestety w linii horyzontu majaczy tylko dobrze jej znany komin :)
Zamiast kamienistych pól lawy na półwyspie Snaefellnes polska zieloność
W oddali kościół w Raszowej
Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMPanny (XV-XVIII wiek)
Zbliżamy się do Miłoradzic
Kościół gotycki pw Świętej Trójcy w Miłoradzicach (wzmiankowany w 1298 roku) |
Miłosna
I ciągle nie zbliżaliśmy się do Jokulsarlon (lodowej laguny), a nawet wprost przeciwnie...
Pomiędzy drzewami odkryliśmy prawie bazaltowe kolumny (prawie jak w okolicy wodospadu Svartifoss...)
W drodze do Niemstowa
Nie musimy przeprawiać się przez rzeki, bo szutrowe drogi...
Informacje o Islandii znaleźliśmy po powrocie w Magazynie "ROWERTOUR" nr 12 (34) - naszym ulubionym :)
Myślimy o kolejnej wyprawie...
Po Islandii pewnie ..... Grenlandia :)
OdpowiedzUsuń